Zapraszam Was dzisiaj do spróbowania pysznych, wegańskich, bezglutenowych, bezcukrowych, pełnoziarnistych placuszków o smaku piernika... How cool is that?!
Placuszki są chyba najczęstszymi gośćmi podczas weekendowych, śniadań, kiedy to czas płynie niezauważalnie..
Nikt się nie spieszy (oprócz mnie „maaaamooo, no kiedy będą te placuszki?”).
Nikt się nie denerwuje (oprócz mnie „maaaaamo, no długo jeszcze??!!").
Ogólnie panuje urocza, leniwa atmosfera (choć nie dla wszystkich „mamo ja już dłużej nie wytrzymam!!!”).
Jak widać moje dzieci je uwielbiają, muszą je mieć teraz i nie mogą już dłużej czekać :)
Ja natomiast, nie uginając się pod uporczywą, placuszkową presją, (utrzymując cisnące się na usta „TO SE SAME ZRÓBCIE!” na wodzy) lubię w czasie ich smażenia przygotować całą masę dodatków, które tak naprawdę decydują o wypasioności całego śniadania. Lubię też ładnie je podać, co by było bardziej odświętnie (w końcu weekend) i żeby każdy mógł się raczyć placuszkami na swój własny sposób.
Do ich wykonania potrzebny Wam będzie blender o dużej mocy. Ja używam Thermomixa, ale jakikolwiek blender o dużej mocy się sprawdzi. Przepis pochodzi z kanadyjskiej (bodajże?) bazy przepisów Cookidoo - jest zweganizowany i bardzo delikatnie zmodyfikowany.
SKŁADNIKI
(na porcję dla 4 żarłoków)
mąka gryczana, pełnoziarnista 200g*
brązowy ryż 200g
dojrzałe banany 4 sztuki, średniej wielkości (ok 400g)**
mleko roślinne 600ml (ewentualnie woda)
przyprawa do piernika 2 łyżeczki (polecam taką bez mąki w składzie)
nasionka chia 1 łyżka (ew. siemię lniane)
PRZYGOTOWANIE
Blendujemy ryż i nasionka chia na mąkę w suchym naczyniu blendera (ja w praktyce wrzucam też do środka mąkę gryczaną oraz przyprawę, żeby się przy okazji wszystko wymieszało).
Dodajemy podzielone na mniejsze części banany i ponownie blendujemy do momentu, gdy bananowa paćka dobrze połączy się z suchymi składnikami.
Dodajemy mleko i - surprise surprise :) - blendujemy do momentu uzyskania jednolitej konsystencji Przy dobrym blenderze można połączyć krok 2 i 3, a więc wrzucić do kielicha z suchymi składnikami od razu banany i mleko (u mnie blendowanie trwa ok. 1min na prawie najwyższych obrotach)
Tak przygotowaną masę wkładamy do lodówki na ok. 30 minut (gdy zdarzyło się, że dziewczyny już tak bardzo nie mogły, że słabły (...) - smażyłam placuszki od razu i też wyszły, ale zazwyczaj nie pomijam tego kroku).
Smażymy na średniej mocy "palnika" na odrobince oleju kokosowego (przed każdym placuszkiem przejeżdżam patelnię pędzelkiem z odrobinką oleju).
Osobiście pierwszą stronę smażę pod przykryciem – tak, żeby dół nieco zbrązowiał, a niemalże cały placuszek zdążył się ściąć. Wówczas łatwo go przewrócić, i dosmażyć chwilkę drugą stronę (już bez przykrycia).
Zbieram elegancką górę placuszków na talerzu i trzymam je wszystkie pod przykryciem, żeby nie wystygły (to ten moment, kiedy dzieci wchodzą w fazę omdlenia 😉).
A teraz najlepsza część…
DODATKI
W tej części można totalnie poszaleć, ale moje ulubione połączenie to połączenie słodyczy z kwaśnością, z dodatkiem owoców, orzechowego smaku i czegoś chrupiącego.
Do naszych ulubionych (nakładane w takiej właśnie kolejności) należą:
COŚ SŁODKIEGO
W zależności od stanu i ilości Waszych bananów, placuszki mogą potrzebować mniej lub więcej słodyczy. Nasze prezentowe, domowej roboty przetwory wyszły już wiele tygodni temu, więc teraz najczęściej sięgamy po miód.
W tym wydaniu wystąpiły w pełni naturalne miody smakowe (z dodatkiem liofilizowanych owoców), które otrzymałam od Pasieki Rodziny Sadowskich. Przy tym śniadanku sięgnęliśmy po trzy smaki - miód z maliną***, z truskawką**** oraz z pomarańczą i goździkami. Niestety nie pomogę Wam z wyborem bo wszystkie są pyszne i - o zgrozo - szybko stały się hitem najmłodszej części rodziny („aaale były pyszne placuszki.. a mogę jeszcze troszkę miodku malinowego na łyżeczce?”……).
Smaków do wyboru jest dużo, co absolutnie nie pomaga w podjęciu decyzji - good luck ;) Ale jeśli testować, to teraz jest doskonały czas! Na końcu postu mam dla Was małą niespodziankę :)
COŚ KWASKOWEGO
W tej roli – naturalny jogurt kokosowy, stały gość w naszej kuchni.
OWOCE
Tu bywa różnie, w zależności od tego co uda się znaleźć. Tym razem w roli głównej wystąpiło dojrzałe mango i było pysznie, ale bywają też borówki, albo masa jabłkowa (czasem domowej roboty, a czasem kupna - organiczna, bez dodatków).
ORZECHY
Oprócz tego, że zawsze siekam trochę różnych orzechów, na wierzch dodajemy jeszcze pastę ("masło") z orzechów laskowych, która – w skrócie - smakuje jak niesłodka esencja czekolady Nussbeisser.
NIECODZIENNI GOŚCIE
W zależności od stanu spiżarni mogą to być wszelkie inne dodatki – chrupiące ziarna kakaowca, wiórki kokosowe, ciemne kakao etc.
I to już :) Placuszki polecam spożywać od razu po przygotowaniu. Pozostawione w lodówce z czasem mogą zacząć upodabniać się nieco do hm.. podeszwy? Choć ponownie podgrzane i obsypane całym dobrem smakują wybornie - to już nie to samo.
Jeśli pokusicie się o swoje placuszki koniecznie dajcie znać, a na Instagramie oznaczcie swoje dzieła hasztagiem #dzisiejowo.
A teraz czas na wspomnianą niespodziankę!
Na hasło: DZISIEJOWO10 otrzymacie 10% rabatu na całe zakupy! w sklepie Pasieki Rodziny Sadowskich
Oznacza to, że oprócz miodów możecie też kupić taką fajową torbę ;) ale również zimno tłoczone oleje, pyłek pszczeli, propolis and whatnot. Kod ważny jest do końca marca 2021r.
Osobiście gdy tylko mogę, z radością wspieram lokalny biznes, a przede wszystkim ludzi z pasją, którzy dbają o otaczający nas świat (a w tym wypadku również o pszczółki, o czym zostałam zapewniona) dlatego z pewnością sama pokuszę się o kilka dodatkowych smaków. Poza tym dostałam cynk z zaufanego, maminego źródła, że miód z cytryną i miód z miętą - totalnie wymiatają!
Pozdrawiam Was cieplutko życząc smacznego :)
M.
PS. Wszystkie wspomniane składniki, organiczne (za wyjątkiem wiórków kokosowych i kakao), dostaniecie w sklepach Lidl i w serii enerBIO dla Rossmann. Miody znajdziecie TU.
* w oryginalnym przepisie, w miejsce mąki gryczanej, była kasza gryczana, ale spróbowałam tego raz i to jedyny raz kiedy mi placuszki nie do końca wyszły - od tamtej pory zawsze sięgam po mąkę, ale może warto poeksperymentować
** jeśli macie mniej bananów to placuszki też wyjdą, ale będą mniej.. puszyste? I o bardziej zbitej konsystencji
*** miód z maliną nie załapał się na zdjęcie, bo po zeszłotygodniowym śniadaniu nie zostało wiele do pokazania ;)
**** odnoszę wrażenie, że w tym miodzie truskawkowa nuta jest nieco delikatniejsza - w zestawieniu z dobrze wyczuwalną nutą malinową czy pomarańczowo-goździkową.
Comments